- Hejka Sam, nie chciałabyś może pomóc mi w nagrywaniu filmu? - Odezwał się głos w słuchawce. To był Michael.
- Hej, no w sumie, dlaczego nie? W domu i tak nic nie robię...
- To zbieraj się do mnie do domu. Jak już będziesz to zadzwoń dzwonkiem to ciocia cię wpuści.
- No dobra, to ja za jakieś pięć minut będę. To na razie.
- Narka. - A więc jednak ten dzień nie będzie taki nudny jak myślałam.
- Mamo, wychodzę do Mike'a pomóc mu nagrywać film.
- Dobrze, tylko nie wróć za późno, pamiętaj, że mamy dzisiaj gości.
- Okej. - Ubrałam się i wyszłam na dwór. Od razu skierowałam się w stronę domu przyjaciela. Weszłam przez uchyloną bramę i zadzwoniłam do drzwi. Dziesięć sekund później otworzyła mi uśmiechnięta pani Maria.
- Przyszłaś do Mikiego pomóc mu przy filmie? Jest u siebie w pokoju.
- Tak, dziękuję za informację. - Odpowiedziałam z uśmiechem i jak strzała popędziłam na drugie piętro.
- Mike, gdzie jesteś? - Zapytałam w pustą przestrzeń jego pokoju.
- Tutaj. - Odpowiedział mi głos dochodzący z garderoby taty mojego przyjaciela. Podążyłam więc w stronę uchylonych drzwi do małego pokoiku. Usłyszałam drugi głos. Delikatnie pchnęłam drzwi, żeby się otworzyły.
- Hejka Mikie. Witam... - Wyciągnęłam rękę w stronę wysokiego bruneta o zielonych oczach ubranego w garnitur. - Samantha. Wydaje mi się, że skądś cię kojarzę... - Uścisnął moją dłoń i odwzajemnił uśmiech. Zawsze nowo poznanym osobom przedstawiałam się pełnym imieniem.
- Christian. Serio? Ja ciebie też, ale nie wiem skąd...
- O Sammy. O ile się nie mylę to chodzicie do tej samej szkoły tylko na inne profile...
- To by wszystko wyjaśniało... Macie w ogóle pomysł jak to ma wyglądać?
- Si. - Odpowiedział Michael popisując się znajomością hiszpańskiego.
- Mogę wiedzieć jakiego gatunku ma być film?
- Film akcji. - Odpowiedział z dumą blondyn.
Do momentu, kiedy nie zjawił się Ross, nie rozmawiałam z Chrisem dużo. Tak naprawdę to pytałam lub odpowiadałam tylko w przypadku najistotniejszych informacji. Nagraliśmy już połowę zaplanowanego materiału, kiedy zjawił się mój drugi przyjaciel. Wtedy troszkę się rozkręciliśmy, czego skutkiem były między innymi wspólne zdjęcia wstawione na facebook'a czy brak kiełbasy w lodówce reżysera. Skończyliśmy nagrywać parę minut po dziewiętnastej, ponieważ Chris miał wrócić do domu, kiedy zacznie się ściemniać. Wszyscy zebraliśmy się w pokoju Mike'a, bo brunet musiał przebrać się z garnituru w normalne ubrania. Żeby chłopak nie czuł się niekomfortowo, odwróciłam się do niego plecami i podziwiałam zdobyte przez blondyna medale, rozety i puchary z zawodów jazdy konnej.
- Śliczne nagrody Michael...
- Gdzie ty się patrzysz? - Zapytał prawie zniesmaczony. Złapał moją głowę i obrócił ją w stronę właśnie zdejmującego koszulę Christiana. Wtedy moim oczom ukazał się całkiem przyjemny widok, chyba nawet nie muszę opisywać... Wiele dziewczyn marzy o czymś takim; mięśnie delikatnie zarysowane pod skórą nie dominując reszty ciała swoją wielkością. Po chwili dopiero dotarło do mnie, że Chris już się przebrał, a Ross i Mike pytali się mnie czy wszystko w porządku.
- Jasne, dlaczego pytacie? - Byłam zdziwiona pytaniem przyjaciół.
- Bo jesteś cała czerwona, pomijając twoje ostatnie omdlenia i skoki ciśnienia... - Odparł reżyser. Ups.
Pożegnaliśmy się ze znajomym i wyszliśmy na dwór, chłodne powietrze sprawiło, że szybciej chciałam znaleźć się już w swoim pokoju. Odprowadzając bruneta na przystanek autobusowy, który miał zawieźć go prawie pod sam dom, rozmawialiśmy o muzyce, i o tym co robimy poza szkołą. Przy przystanku pożegnaliśmy jednego z aktorów, Ross uścisnął mu rękę, a ja po koleżeńsku dałam buziaka w policzek. Nie wydawał się tym zdziwiony ani zażenowany. Później przyjaciel odprowadził mnie do domu.
Gdy tylko wszyscy goście opuścili nasze mieszkanie, a ja razem z rodzicami posprzątaliśmy po imprezie, sprawdziłam swojego maila i ze zdziwieniem odkryłam, że przez ten czas kiedy rozeszliśmy się do domów, a u mnie rodzice balowali ze znajomymi, Michael zdążył już napisać nowy scenariusz i wysłać go do nas. Otworzyłam plik. No dobra... tego się kompletnie nie spodziewałam. Dopiero co poznałam Christiana, a reżyser już pisał takie rzeczy. Nie wiem czy byłabym w stanie tak po prostu całować się z nim przed kamerą i to jeszcze w taki sposób w jaki on to opisał. Szybko znalazłam mojego filmowego partnera na facebook'u. Z niecierpliwością czekałam aż odpowie. Gdy w końcu się dogadaliśmy, stwierdziliśmy, że jednak podejmiemy się tej próby naszego aktorstwa. Umówiliśmy się, że będziemy spotykać się każdego dnia po zajęciach szkolnych i ćwiczyć TĄ scenę. Po przeczytaniu ponownie scenariusza jeszcze długo nie mogłam zasnąć, a kiedy w końcu przyszedł sen, wcale mnie nie uspokoił.
- Hejka Mikie. Witam... - Wyciągnęłam rękę w stronę wysokiego bruneta o zielonych oczach ubranego w garnitur. - Samantha. Wydaje mi się, że skądś cię kojarzę... - Uścisnął moją dłoń i odwzajemnił uśmiech. Zawsze nowo poznanym osobom przedstawiałam się pełnym imieniem.
- Christian. Serio? Ja ciebie też, ale nie wiem skąd...
- O Sammy. O ile się nie mylę to chodzicie do tej samej szkoły tylko na inne profile...
- To by wszystko wyjaśniało... Macie w ogóle pomysł jak to ma wyglądać?
- Si. - Odpowiedział Michael popisując się znajomością hiszpańskiego.
- Mogę wiedzieć jakiego gatunku ma być film?
- Film akcji. - Odpowiedział z dumą blondyn.
Do momentu, kiedy nie zjawił się Ross, nie rozmawiałam z Chrisem dużo. Tak naprawdę to pytałam lub odpowiadałam tylko w przypadku najistotniejszych informacji. Nagraliśmy już połowę zaplanowanego materiału, kiedy zjawił się mój drugi przyjaciel. Wtedy troszkę się rozkręciliśmy, czego skutkiem były między innymi wspólne zdjęcia wstawione na facebook'a czy brak kiełbasy w lodówce reżysera. Skończyliśmy nagrywać parę minut po dziewiętnastej, ponieważ Chris miał wrócić do domu, kiedy zacznie się ściemniać. Wszyscy zebraliśmy się w pokoju Mike'a, bo brunet musiał przebrać się z garnituru w normalne ubrania. Żeby chłopak nie czuł się niekomfortowo, odwróciłam się do niego plecami i podziwiałam zdobyte przez blondyna medale, rozety i puchary z zawodów jazdy konnej.
- Śliczne nagrody Michael...
- Gdzie ty się patrzysz? - Zapytał prawie zniesmaczony. Złapał moją głowę i obrócił ją w stronę właśnie zdejmującego koszulę Christiana. Wtedy moim oczom ukazał się całkiem przyjemny widok, chyba nawet nie muszę opisywać... Wiele dziewczyn marzy o czymś takim; mięśnie delikatnie zarysowane pod skórą nie dominując reszty ciała swoją wielkością. Po chwili dopiero dotarło do mnie, że Chris już się przebrał, a Ross i Mike pytali się mnie czy wszystko w porządku.
- Jasne, dlaczego pytacie? - Byłam zdziwiona pytaniem przyjaciół.
- Bo jesteś cała czerwona, pomijając twoje ostatnie omdlenia i skoki ciśnienia... - Odparł reżyser. Ups.
Pożegnaliśmy się ze znajomym i wyszliśmy na dwór, chłodne powietrze sprawiło, że szybciej chciałam znaleźć się już w swoim pokoju. Odprowadzając bruneta na przystanek autobusowy, który miał zawieźć go prawie pod sam dom, rozmawialiśmy o muzyce, i o tym co robimy poza szkołą. Przy przystanku pożegnaliśmy jednego z aktorów, Ross uścisnął mu rękę, a ja po koleżeńsku dałam buziaka w policzek. Nie wydawał się tym zdziwiony ani zażenowany. Później przyjaciel odprowadził mnie do domu.
Gdy tylko wszyscy goście opuścili nasze mieszkanie, a ja razem z rodzicami posprzątaliśmy po imprezie, sprawdziłam swojego maila i ze zdziwieniem odkryłam, że przez ten czas kiedy rozeszliśmy się do domów, a u mnie rodzice balowali ze znajomymi, Michael zdążył już napisać nowy scenariusz i wysłać go do nas. Otworzyłam plik. No dobra... tego się kompletnie nie spodziewałam. Dopiero co poznałam Christiana, a reżyser już pisał takie rzeczy. Nie wiem czy byłabym w stanie tak po prostu całować się z nim przed kamerą i to jeszcze w taki sposób w jaki on to opisał. Szybko znalazłam mojego filmowego partnera na facebook'u. Z niecierpliwością czekałam aż odpowie. Gdy w końcu się dogadaliśmy, stwierdziliśmy, że jednak podejmiemy się tej próby naszego aktorstwa. Umówiliśmy się, że będziemy spotykać się każdego dnia po zajęciach szkolnych i ćwiczyć TĄ scenę. Po przeczytaniu ponownie scenariusza jeszcze długo nie mogłam zasnąć, a kiedy w końcu przyszedł sen, wcale mnie nie uspokoił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz